Ładowanie..

Twoje źródło informacji na temat kariery

Przejdź do wpisów

Szkoła dla każdego chętnego

learn-939241_1280Obecnie dostanie się na uczelnię wyższą nie jest już tak wielkim osiągnieciem, jak jeszcze chociażby piętnaście czy dwadzieścia lat temu. Obecnie nawet bardzo przeciętne wyniki egzaminu maturalnego na poziomie trzydziestu procent z pułapu całkowicie podstawowej wiedzy, są w stanie zagwarantować miejsce na uczelni. Po pierwsze, obok państwowych placówek coraz więcej funkcjonujących szkół prywatnych, które mają stosowne pozwolenia do wystawiania dyplomów licencjata czy magistra danego kierunku. A ponieważ student na tym rynku staje się klientem, który za wykształcenie płaci, najważniejsze dla uczelni jest trzymanie go przy sobie przez pięć lat, w trakcie których płaci on czesne. Uniwersytety państwowe zawsze uważane były za ten wyższy poziom kształcenia, ze względu na dużo wyższe zainteresowanie jednym miejscem w szkole, a przez to wyższą konkurencję. Nie każdy mógł się dostać na jedno miejsce, więc tylko najlepsi maturzyści mogli liczyć na otrzymanie miejsca w takiej elitarnej szkole wyższej. Dzisiaj niestety i ten prestiż dawno przeminął, a absolwenci państwowych uniwersytetów wcale nie mają łatwiej na rynku pracy.

Niższy poziom kształcenia

Oczywiście nie jest tak, że niższy poziom kształcenia wynika bezpośrednio z faktu pojawienia się szkół prywatnych. One po prostu odpowiadają na oczywiste zapotrzebowanie społeczeństwa – ponieważ szkoły państwowe nie są w stanie przyjąć każdego chętnego, nie może to zamykać innym obywatelom drogi do edukacji. Edukacja może być więc płatna, a więc odbywać się na nieco innych warunkach. Za niski poziom kształcenia w pierwszej kolejności wydaje się odpowiadać sam stan świadomości i wiedzy młodych pokoleń. Z roku na rok wyniki większości badań są coraz bardziej pesymistyczne i wydaje się, że to trend poniekąd tylko demograficzny, a może bardziej dziejowy, polegający na głupieniu społeczeństwa. Niektórzy specjaliści winnych poszukują w mediach i nowoczesnej kulturze, inni w ogólnym stanie cywilizacji, jeszcze inni w nieodpowiednim kształceniu. Gdy jednak nawet postawić tezę o tym, że szkoły nagle zaczęły dużo gorzej przygotowywać uczniów, gimnazjalistów czy maturzystów, trzeba odpowiedzieć sobie zawsze na pytanie – czemu ten proces zaczął się nagle, skoro wcześniej nie brakowało odpowiednich pedagogów i szkół.

I znów bez wątpienia wzrost liczby osób uczęszczających do szkół, pojawienie się tysięcy młodych nauczycieli bezpośrednio po szkole pedagogicznej i bez doświadczenia w zawodzie i pracy z dziećmi – musiało zaowocować obniżeniem się poziomu zajęć lekcyjnych. Także wychowanie w domu i podejście rodziców do swoich dzieci na coraz bardziej partnerskiej i bezstresowej formie prowadzenia relacji – nie ułatwia nauczycielom niejednokrotnie dotarcia do grupki młodych wychowanków. Na sam koniec niewątpliwie warto także zwrócić uwagę na kwestię Internetu i nowoczesnych technologii, które na samym początku swojego boomu wykorzystywane były przez głodne wiedzy młode pokolenia do szybszego rozwijania swoich możliwości. Dzisiejsze pokolenia nowoczesne technologie wykorzystują głównie do zabawy i przebywania w wirtualnej rzeczywistości. Internet zaś zamiast do zdobywania kluczowych i specjalistycznych informacji do zajęć w szkole, pomaga w szybkim i bezproblemowym znajdowaniu ściąg czy kopiowaniu gotowych rozwiązań lub wypracowań na następne zajęcia.

Dodaj komentarz